Koty do adopcji

Wszystkie koty pod opieką Fundacji czekają na kochających, odpowiedzialnych ludzi. Każdy z nich marzy o własnym domu.
Możesz zaadoptować któregoś ze zdrowych kotów, ale zajrzyj też do kociego szpitalika – jego mieszkańcy również czekają na adopcje.

Jeśli nie możesz przygarnąć kota do swojego domu, a chcesz pomóc, zapraszamy i zachęcamy do wirtualnej adopcji – szczegóły znajdziesz tutaj.

Koty mieszkają w Toruniu, Włocławku i ich okolicach, ale mogą się przeprowadzić:)

Strona www jest aktualizowana co kilka tygodni. Aktualne informacje o naszych działaniach i fundacyjnych podopiecznych znajdziesz na naszym Facebooku: https://www.facebook.com/FundacjaKot

NA KOCHAJĄCE DOMY CZEKAJĄ:

Tri

Kotka jest baaardzo miła, miziasta i kontaktowa. Rozkochuje w sobie każdego, kto tylko podejdzie do jej klatki w Szpitaliku.
Tri odnajdzie się doskonale w roli rozpieszczonej jedynaczki lub jako towarzyszka spokojnego kota.

Kotka jest w Toruniu, domu szuka w całej Polsce. Ma około 3 lata, testy FIV/FeLV ma ujemne.

Tri wirtualnie wspiera: BRAK WIRTUALNEGO OPIEKUNA


Ramen

Ramen oprócz kasacji jajek, załapał się na leczenie łapki. Niestety musiał dostać abażur, bo jak się okazało, rozlizywał sobie ranę utrudniając gojenie.

Ramen miał wrócić w miejsce bytowania, ale po tygodniu leczenia zaczął do nas miaukolić, kolejnego dnia dał się nawet pogłaskać, dziś nie może odkleić się od człowieka. Widać, że się otwiera i ma zadatki na fajnego przyjaciela człowieka.
Kocur jest we Włocławku, domu szuka wszędzie.

Ramena wirtualnie wspiera: BRAK WIRTUALNEGO OPIEKUNA


Śrubka, Magnes i Drucik

Oto Śrubka, Magnes i Drucik.
Pierwsze maluszki ze złomowiska w końcu są bezpieczne!
Na szczęście oczy kociąt nie są w tragicznym stanie, a tego się obawiałyśmy.

Maluchy przez długi czas były nieuchwytne. Po zlokalizowaniu gniazda, matka wyniosła je do innej lokalizacji. Pracownicy złomowiska byli z nami w stałym kontakcie i to oni odłowili pierwsze malce.
Cały czas próbujemy zlokalizować pozostałą dwójkę kociąt. Zniknęły na kilka dni, bałyśmy się, że już nie żyją, zwłaszcza, że barak, do którego wchodziły, nocą odwiedziła kuna. Na szczęście w weekend zarejestrowały się na kamerce. Akcja w toku. Trzymajcie mocne kciuki, żeby kociaki szybko zostały odłowione.

Przyzwyczajamy też cały czas matkę do karmnika, żeby bez problemu odłowić ją na zabieg kastracji.
Te już dostały szansę na dobre i beztroskie życie, zanim zginą na wolności lub rozwinie im się koci katar… Zaliczyły pierwszą wizytę u weterynarza: odpchlenie, odrobaczenie, czipowanie, testy FIV/FeLV i kropelki do oczu. Będą oczywiście do adopcji.
Pracujemy nad namierzeniem i odłowieniem pozostałej dwójki kociąt i dzielnej mamy-szylkretki. Miała nie lada wyzwanie, żeby wykarmić i odchować taką piątkę.

Śrubkę wirtualnie wspiera: BRAK WIRTUALNEGO OPIEKUNA
Magnesika wirtualnie wspiera: BRAK WIRTUALNEGO OPIEKUNA
Drucika wirtualnie wspiera: BRAK WIRTUALNEGO OPIEKUNA


Tuptuś i Krecik

Tuptuś i Krecik to prawdziwe wulkaniki energii. Kocurki są pełne życia, biegają, skaczą i bawią się niemal przez cały dzień. Uwielbiają interakcję z innymi kotami, zdecydowanie żaden z nich nie jest typem jedynaka.
Nie uciekają od kontaktu z ludźmi. Z początku są nieśmiałe, a za chwilę szukają uwagi i pieszczot.
Jeszcze z lekką ostrożnością podchodzą do psa, ale to nic dziwnego nie miały z tym gatunkiem dobrych doświadczeń w miejscu bytowania.

Poza tym z coraz większą łatwością wchodzą w relacje ze wszystkimi domownikami, tworząc uroczą i wesołą ekipę.
Bracia są ze sobą zżyci i stanowią bardzo zgrany duet. Szukamy im domów, w których nie będą jedynymi kotami, a adopcja w dwupaku to spełnienie naszych marzeń.
Maluszki są odrobaczone, zaszczepione, zaczipowane, testy FIV/FeLV mają ujemne. Szukamy im domu w całej Polsce.

Tuptusia wirtualnie wspiera: BRAK WIRTUALNEGO OPIEKUNA
Krecika wirtualnie wspiera: BRAK WIRTUALNEGO OPIEKUNA


Plecak

W sprawie Plecaka mamy dobre wiadomości.
Olbrzymia rana na jego plecach w końcu się zagoiła i po kilku miesiącach długiego leczenia kocurek zakończył kurację.
Plecak bał się nas i stronił od kontaktu, myślałyśmy, że to będzie kolejny dzik bez szans na adopcję. Jednak po aklimatyzacji w naszym geriatryku, zaczął być dla nas miły – chyba napatrzył się na Elizę i zaczął od niej zgapiać.
Lidce nawet nastawiał się do drapania, tak trzymaj kocie!

Plecak jest dojrzałym kocurem, który potrzebuje stabilizacji i kogoś, kto da mu czas na socjalizację. Marzy nam się dom dla tego nieśmiałego olbrzyma. Niech nie zasiedzi się w kociarni, prosimy…
Jest odrobaczony, wykastrowany, zaszczepiony, FIV/FeLV ujemny, zaczipowany. Gotowy na nowy rozdział. Domu szuka wszędzie.

Plecaka wirtualnie wspiera: BRAK WIRTUALNEGO OPIEKUNA


Dave, Martin i Andy

Poznajcie Dave’a, Martin’a i Andy’ego, czyli nasz Mruczesze Mode.

Kiedy znalazłyśmy dla nich schronienie, koty przestały pokazywać się na działkach. Ich karmicielka musiała wyjechać, a koty znalazły sobie nową bazę. Trzykrotnie szukałyśmy całej rodziny na terenie działek letniskowych (przy okazji odkrywając kolejne koty w potrzebie). Stado przepadło jak kamień w wodę.
Gdy karmicielka wróciła, po 2 dniach pojawiła się matka kociąt (ma już nowy dom), a kolejnego dnia jeden malec. Szybka decyzja, łapiemy dwójkę, matkę na kastrację i pomyślimy, co dalej, a malca do DT.
Dwójki pozostałych kociąt nie było widać od około 10 dni.

Po odłowieniu mamy i jednego z braci, bez większych nadziei postanowiłyśmy z karmicielką spróbować przywołać kociaki w nietypowy sposób. Bohaterem akcji okazał się głośnik bluetooth i mój ulubiony film z YT z miauczeniem kociąt. Puszczałyśmy go i nasłuchiwałyśmy, czy gdzieś nie słychać szuruburu albo miauków i wiecie co, małe udało się przywołać. Poziom szczęścia niemierzalny. Musiały siedzieć gdzieś niedaleko.

Potem wystarczyła cierpliwość i około trzygodzinne kombinacje alpejskie. Ryba z puszki, mielone, kocia karma, nawoływanie z głośnika, łapanie na matkę, zabawki z walerianą, legowiska w klatce. Wszystko po trochu złożyło się na sukces i dwójka braci dołączyła do swojego stada.

Chłopacy aktualnie socjalizują się w DT we Włocławku. Idzie im to całkiem nieźle, Dave i Martin szaleją z nową opiekunką, Andy trochę się boi, ale i jego złamiemy.
Domów będą szukać w całej Polsce.

Dave’a wirtualnie wspiera: BRAK WIRTUALNEGO OPIEKUNA
Martin’a wirtualnie wspiera: BRAK WIRTUALNEGO OPIEKUNA
Andy’ego wirtualnie wspiera: BRAK WIRTUALNEGO OPIEKUNA


Azot

Oszukać przeznaczenie written by koty.
Akt 1: Idziesz na rower, żeby chociaż na moment przewietrzyć głowę i uciec od kocich spraw.
Akt 2: Niedaleko skraju lasu, na końcu miasta bez zabudowań mieszkalnych, pomiędzy ruchliwą drogą, a olbrzymim przemysłowym terenem, znajdujesz w krzakach piszczące maleństwo. Na szczęście zdarza się to pod koniec wycieczki, zdążyłeś przewietrzyć głowę i teraz możesz wrócić do rzeczywistości.

Poznajcie Azota. Azocik darł się w niebogłosy w wysokich zaroślach, rosnących na skraju ścieżki rowerowej.
Kocur na szczęście jest zdrowy, poza pchłami i kilkoma otarciami właściwie nic mu nie dolegało. Dodatkowo jest w czepku urodzony, bo zaraz po znalezieniu odezwała się do nas nasza dobra rodzina adopcyjna, że planują powiększenie stada. Od razu zakochali się w Azociku
Nie dość, że bezpieczny, to jeszcze z błyskawicznie zaklepanym domem. Takie historie zdarzają się rzadko, zbyt rzadko.
Rośnij zdrowo dzieciaku i oby czas do adopcji szybko minął.


Leszek

Leszek był czyjąś żywą tarczą… w jakim świecie my żyjemy?

Leszek został złapany na kastrację, kulał na tył, więc miał dodatkowo zrobione zdjęcia RTG.
RTG pokazało, że kocur zdążył poznać człowieka od najgorszej strony. Ma śrut pod kręgosłupem i uraz kości udowej. Leszek przeszedł operację resekcji głowy kości udowej. To chyba cud, że kociak ma nieuszkodzone nerwy… Prosimy o wsparcie na leczenie kocurka:
https://www.ratujemyzwierzaki.pl/leszek-fundacja-kot
Dziękujemy za każdą złotówkę przekazaną na jego leczenie!

Chłopak okazał się być bardzo miłym, towarzyskim zwierzakiem. Dobrze dogaduję się z kotami, chętnie przychodzi na głaski, każdego częstuje barankiem. Kiedy odkrył walerianowe zabawki, oszalał ze szczęścia. :)

Leszek jest dojrzałym kotem, FIV +.

Leszka wirtualnie wspiera: Tosia K.


Sardyn

Kiedy zamiast ciebie miała złapać się kotka, ale zupełnie przypadkowo wygrałeś los na loterii i postanowiłeś ją ubiec. Nasz nowy podopieczny na własnej skórze może odczuć, co to znaczy mieć szczęście w nieszczęściu…

Sardyn trafił do nas przypadkiem, ale bardzo się cieszymy, że tak się stało. Chłopak wymagał natychmiastowej pomocy, przede wszystkim usunięcia oka, przy okazji został wykastrowany i przebadany, testy FIV/FeLV ma ujemne. Zęby, a raczej to co z nich zostało, były złym stanie.

Sardyn w Szpitaliku dzikował i syczał, po przeprowadzce do kociarni łaskawie godzi się bawić z nami wędką i nie chować się po kątach jak wchodzimy do jego pokoju.
Czekamy na dalsze postępy. Kto wie, może łatka nieadopcyjnego dzika będzie miała szansę się od niego odkleić? :)

Sardyna wirtualnie wspiera: Jowita J.


Lucynka, Ursa i Ula

„Na razie nie chcemy brać tymczasów” – powiedzieli Magda z Hubertem, po czym zgodzili się przyjąć pod swój dach kolejną rodzinkę w potrzebie. Tak to jest z naszymi wolontariuszami. 😉
Kochani, dziękujemy!

Wszystkie dziewczyny, które są jeszcze pod naszą opieką, mają już zarezerwowane domy. Trafiły do nas z pustostanu.


Koralik

Koralik biegał po parkingu przy włocławskiej kociarni.
Kilka dni wcześniej, niedaleko tego miejsca, ktoś porzucił kociaka. Osoba, która go zabezpieczyła, widziała uciekającego „trzykolorowego” kotka. Możliwe, że widziała właśnie Koralika.

Przegrzany z poparzonymi uszami, suchy jak patyk, zrudziały, zaniedbany z dużym stanem zapalnym dziąseł. Taki był Koralik w dniu znalezienia.
Koralik nie miał łatwego startu, ale teraz będzie miał tylko z górki. Aktualnie się objada i odrobacza, a w międzyczasie wyrabia milion ciast.
Oby szybko skradł komuś serce i zwolnił miejsce dla innych biedaków w potrzebie.

Ten kilkumiesięczny podrostek średnio umie w koty, za to bardzo dobrze potrafi w człowieka.
Leżeć i mruczeć na naszych kolanach może godzinami. Chodzi za nami krok w krok, domaga się brania na ręce i przytulania. To synek mamusi/tatusia. Ktoś będzie miał fajnego przyjaciela.
Z kotami lubi się bawić, ale bardzo szybko przegina, przez co nasze koty go nie lubią. Na ten moment wydaje się nam, że najlepiej mu będzie w roli rozpieszczonego jedynaka. Dopuszczamy adopcję do domu z innymi kotami, ale na pewno muszą to być koty odważne i chętne do zabaw, które nie dadzą sobie wejść Koralikowi na głowę.
Chłopak ma zaledwie kilka miesięcy.
Jest zaszczepiony, odrobaczony, zaczipowany, wykastrowany, jest FIV/FeLV ujemny. Domu szuka w całej Polsce.

Koralika wirtualnie wspiera: BRAK WIRTUALNEGO OPIEKUNA


Pan Gil

Pan Gil: wypasiony, odkarmiony kocur z gilem do pasa.
Jest w dobrej kondycji, ma bardzo ładne zęby, bardzo dobre wyniki krwi i ujemne testy FIV i FeLV.
Diagnoza ropnego kataru zazwyczaj nie brzmi poważnie, ale nie w tym wypadku.

Pan Gil miał tomografię głowy. Niestety zła wiadomość jest taka, że katar dręczył Pana Gila głównie dlatego, że kocur ma prawie całkowicie zniszczone małżowiny nosowe. Jest to efekt przewlekłego i nieleczonego kataru, długotrwały stan zapalny i zakażenie bakteryjne zrobiły swoje. Dobra wiadomość jest taka, że lekarze nie znaleźli w badaniu żadnego nowotworu ani nic, co rzutowałoby niepomyślnie na rokowania pacjenta. Na ten moment infekcja została opanowana i Pan Gil czuje się wysmienicie.

Pan Gil ma około 2 lat, jest wykastrowany, zaszczepiony, odrobaczony, zaczipowany i FIV/FeLV ujemny. Fajnie zgrał się z naszym stadem, może zostać adoptowany na jedynaka i na dokocenie. Jest kotem, który zawsze ma ochotę na głaski i zabawę z człowiekiem, ale nie będzie się narzucał swoją obecnością, jeśli akurat nie będziemy tego chcieli. To naprawdę fajny kot, który mógłby dostać szansę na wspaniałe życie.

Pana Gila wirtualnie wspiera: Marta K z Torunia



Nati

Opis pojawi się wkrótce.

Nati wirtualnie wspiera: Libra M


Classic

Nasz nowy podopieczny dostał na imię Classic bo jest klasycznym buraskiem [choć roboczo aż prosi się, żeby go nazwać Wydmuszkiem 😉 ].
Burasek 1 maja objawił się karmicielce z raną pod ogonem. To classyczny przypadek: HALO DOBRA PANI! Ratuj mnie, wszędzie pozamykane! ŚWIĘTO? Jakie święto, jajo mi wyszło!
Rana pod ogonem okazała się wytrzewionym jądrem. Nie wiemy w jakich okolicznościach doszło do urazu, lekarze nie podejrzewają procesu nowotworowego.

Wytrzewione jajko razem z drugim zostało usunięte.
U karmicielki pojawił się nagle. Możemy snuć podejrzenia, czy został jej podrzucony, czy po prostu wyczuł pismo nosem i doskonale wiedział gdzie „zapukać”, żeby ktoś mu pomógł. Prawdy się nie dowiemy, ale najważniejsze jest, że ta historia będzie mieć swój happy end. O ile ktoś pomoże nam go napisać.

Classik jest dorosłym, młodym kocurem. Szukamy mu domu.
Burasek jest bardzo przyjazny i towarzyski, pcha się na kolana i miaukoli o uwagę.
Szacujemy jego wiek na +/- 4 lata. Został już wykastrowany, odrobaczony, FIV/FeLV ujemny, niedługo zostanie zaszczepiony.

Classic wirtualnie wspiera: BRAK WIRTUALNEGO OPIEKUNA


Greta

Greta jest kotem z greckiej wyspy Samos. Miała zęby w bardzo złym stanie – zostały już usunięte. Cierpiała też z powodu okropnego zapalenia ucha, przez które chodzi z krzywą głową. Stan ten trwał od 5 lat…
Ze względu na „przechodzenie” choroby Greta przeszła operację usunięcia kanału słuchowego, jest głucha na jedno ucho. Po kotce nie widać, że jej coś dolega, cały czas jest pogodna. Dlatego mamy nadzieję, że teraz po rekonwalescencji szybko skradnie czyjeś serducho i wyprowadzi się na swoje.

Prosimy o wsparcie na pokrycie kosztów diagnostyki i leczenia Grety: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/wyleczycgrete

Gretę wirtualnie wspiera: Kasia HB


Adi

Kiedy Adi do nas trafił, już w klatce w Szpitaliku pozował na mega miziaka. Kto by nie dał porcji pieszczot umierającemu szkielecikowi?
Kocurek nie mógł jeść z powodu stanu paszczy i tak snuł się po ulicy. Dobrały się już do niego sępy – pchły i kleszcze.
Zaczął nadrabiać od razu po wyrwaniu czarnych, zaropiałych pieńków.

Dziś kocurek ma piękne, błyszczące futerko i nabiera ciała.
Pozostał miziakiem i każe się nosić. Przychodzi lub nawet przybiega na powitanie, staje na dwóch łapkach i czeka, żeby wziąć go na ręce. Jest energiczny i wesoły.

Nie ma żadnych problemów w relacjach z kotami, choć też nie nawiązał z żadnym z nich przyjaźni.
Trudno ocenić wiek Adiego. Nie znamy jego wcześniejszych losów. Oprócz oczywiście tego, że znowu jakiś „człowiek” schrzanił. Jakim cudem tak kochany kot błąkał się po ulicy i umierał śmiercią głodową?

Adi jest gotowy do adopcji. Wykastrowany, FIV/FeLV ujemny, odrobaczony, zaszczepiony, zaczipowany. Znajduje się w Toruniu. Czeka na dom.

Adiego wirtualnie wspiera: Rysia z Krakowa


Nosek

Nosek całe życie przeżył na włocławskich działkach. Jest kotem zdziczałym. Ze swojego stada jako ostatni żył na wolności, był sam, a jego przyjaciel trafił do włocławskiej kociarni. Postanowiłyśmy nie rozdzielać chłopaków i po stracie ostatniego towarzysza na działkach Nosek dołączył do Budryska Urwiska w kociarni.
Chłopaka nie interesuje kontakt z człowiekiem, wybiera koty, z nami to może co najwyżej pobawić się wędką.
Noska czeka sanacja jamy ustnej.

Noska wirtualnie wspiera: Sandra z Torunia


Wiktorek

Wiktorek to kolejny kot z włocławskich działek, który załapał się na leczenie. Chłopak stoczył z kimś walkę i najprawdopodobniej dostał pazurem w oko. Leczenie oka trwało bardzo długo, niestety w wyniku urazu chłopak miał problem z rosnącym cisnieniem w gałce ocznej. Oko trzeba było usunąć.

Wiktor uwielbia się bawić, lubi też głaski, pod warunkiem, że nie są w nadmiarze. Nie polecamy go do adopcji na dokocenie – koty za nim nie przepadają, a poza porami karmienia prowadzi samotny tryb życia, nie trzyma się żadnej kociej grupki.
Szukamy mu domu wyłącznie niewychodzącego i zabezpieczonego.
Wiktor niedługo będzie seniorem, nie ma już prawie zębów. Kiedyś był jednym z najbardziej zdziczałych i agresywnych kotów, jakie złapałyśmy na kastrację. Kiedy hormony opadły, a ból w paszczy odpuścił, zaczął robić się z niego miły kot. I tak dbamy o tę relację z nadzieją, że kiedyś będzie mógł ją budować ze swoim człowiekiem.

Wiktorka wirtualnie wspiera: BRAK WIRTUALNEGO OPIEKUNA


Krystian i Grey

Krystian i Grey znaleźli dom tymczasowy… u naszej Natalki. My nie wiemy, jak ona upycha u siebie te koty, ale znalazła dla nich miejsce. Niestety nikt nie adoptował chłopaków, a nie mogłyśmy ich odstawić do wersalki pod śmietnikiem…

Kocurki aktualnie mieszkają w domu z innymi kotami i psami, wszystko jest ok; cytuję Natalkę: „total luz”, ale to było do przewidzenia. W końcu to kochane mądrale.
Są młodzi, nie mają jeszcze dwóch lat. Zostali wykastrowani, odrobaczeni, zaszczepieni, zaczipowani, są FIV/FeLV ujemni. Szukają wspólnego domu, to bracia, od zawsze razem. Jeśli będziemy zmuszone, to zgodzimy się ich rozdzielić pod warunkiem, że nie zostaną kocimi jedynakami. Czekają w Toruniu, mogą się przeprowadzić do innej miejscowości.

Krystiana wirtualnie wspiera: Helena K.

Greya wirtualnie wspiera: Hania


Lori

Idealny kot nie istni… wtem, pojawia się ona.
W tej trikolorce nie da się nie zakochać, nawet jak ktoś nie lubi trikolorek, to zakocha się w niej od razu. Dziewczyna jest bardzo miziasta, cały czas chciałaby się przytulać i być głaskana. Nie schodzi z kolan. Nawet jedzenie nie jest od nich ważniejsze.
Dziewczyna urodziła się najprawdopodobniej w 2022 roku.
Zapowiada się na kota, który może zamieszkać z innymi mruczkami.

Lori wirtualnie wspiera: Kasia M. oraz Michał L.


Filo

Jeszcze niewiele o nim wiemy, ale to co wiemy, wystarcza, żeby zareklamować go jako świetnego kota do towarzystwa. Chłopak pięknie się oswoił. Jak tylko zszedł z niego ból, od razu zaczął był dla nas miły i otwarty na budowanie relacji. 🙂

Kocurek ma za sobą operację zerwanych więzadeł w kolanie.
Podejrzewamy, że Filo nie musi być jedynakiem, choć i w tej roli dobrze się odnajdzie.

Jest zaszczepiony, odrobaczony, wykastrowany, FIV/FeLV ujemny, zaczipowany.
Przebywa w Toruniu, domu szuka w całej Polsce.

Filo wirtualnie wspiera: Józef oraz Kamila i Paweł


Ludwik

Kocur trafił do nas na kastrację i leczenie strasznego kataru. Ma kilka lat, dotychczas mieszkał pod Toruniem.
Nasz piękniś jest bardzo towarzyski, uwielbia bawić się pluszowymi myszkami i ugniatać kocyk podczas mizianek.
Został wykastrowany, zaszczepiony i odrobaczony, jest FeLV ujemny i FIV dodatni. Szuka domu jako jedynak lub na dokocenie do spokojnych kotów.
Chłopak z powodu obniżonej odporności i swojej przeszłości ma problem z nawracającym katarem, który na szczęście dobrze reaguje na antybiotyki. Liczymy, że w stabilnym środowisku i domowych warunkach problem ten uda się zażegnać na długi czas.
Szukamy domu bez dzieci – kocur czasami traci cierpliwość i paca, jego przyszła rodzina musi składać się z domowników, którzy potrafią przewidzieć kocie reakcje.

Ludwika wirtualnie wspiera: bracia Dyzio i Lolek z Torunia; Mama Bengali; Piotr P; Monika L.

Ludwik jest wirtualnym podopiecznym ekipy ze Sklepów Planeta ZOO w Toruniu, zajrzyj na ich stronę: https://planetazoo-torun.pl/


Eliza

Szylkretka podobno kilka tygodni siedziała pod pizzerią. Skuloną kotkę ze zwieszoną głową wypatrzyła przejeżdżająca tamtędy osoba. Nikt z okolicy kotki nie dotykał, ani nie zabrał, bo bali się, że przeniosą jakąś chorobę, czasami dali jej jeść.

Kotka ma przewlekłą chorobę jelit. Wiosną 2024 miała zaostrzenie choroby. IBD wyrwało się spod kontroli. Momentami traciłyśmy nadzieję, czy uda się jej pomóc.
Było ciężko, efekty przychodziły powoli, ale są i chyba możemy już odetchnąć z ulgą, bo mamy schemat leczenia, który działa.
IBD to choroba, która zostanie z Elizką do końca jej życia. Koty chore mają zdecydowanie mniejsze szanse na adopcję, ale mimo wszystko próbujemy.

Eliza jest kotką dorosłą, baaaardzo kochaną dla człowieka. Typ 100% pieszczocha. Z kotami ma dobre relacje, nie sprawia w tym temacie problemów. Szylkretka nigdy nie będzie kotem zdrowym, ale może być kotem stabilnym. Jak długo, tego nie wiemy, bo kocie spadki formy potrafią zaskoczyć w każdym momencie. Kotka musi być na diecie i codziennie brać leki i tak będzie do końca życia.
Jest w Toruniu, domu szuka w całej Polsce. Aczkolwiek najlepiej jakby były to nasze okolice, żeby Eliza została pod opieką jej lekarki prowadzącej.

Szylkretkę wirtualnie wspiera: Karolina Ż.


Jolka

Żona na odwyku przymocowana do łóżka pasami, mąż zapowiada, że wywiezie gdzieś koty. Koty nieświadome patowej sytuacji, w której się znalazły…
Na szczęście obok ich nieszczęścia nie przeszła obojętnie sąsiadka. Zgłosiła się do nas po zabiegi, żeby koty gdzieś wywiezione przynajmniej się nie rozmnażały. Ostatecznie kocurek został na stałe u niej, a kotka u nas.

Kotka szuka spokojnego domu, który zapewni jej właściwe traktowanie i opiekę. Domu, który nigdy nie wpadnie na pomysł wywiezienia swojego zwierzaka w siną dal i wynagrodzi jej wszystko, co przeszła. Kotka nie może zamieszkać w domu z dziećmi – czasami chce nas ugryźć.

Jola jest odrobaczona, zaszczepiona, zaczipowana, wykastrowana, FIV/FeLV ujemna. Szuka domu w całej Polsce. Nie może zamieszkać z małymi dziećmi.

Burasie wirtualnie wspiera: Aś P.


He-Man

He-Man jest bardzo miłym i towarzyskim kotem.
Może być jedynakiem, stosunek do innych kotów dopiero poznajemy. Jest zaszczepiony, odrobaczony, wykastrowany, FIV/FeLV ujemny.

He-Man trafił do nas skrajnie wycieńczony i wychłodzony, miał pełno ran z których lała się ropa. Miał 34 stopnie, ciężko oddychał, a w klatce piersiowej był płyn. Leżał nieruchomo od 2 dni w szajerku u starszej pani. Na szczęście kocur z każdym dniem coraz lepiej reagował na leczenie, bardzo szybko wrócił do formy. Wystarczyły leki, dobra opieka i trochę miłości i nasz chłopak z kota umierającego stał się pełnym życia miziakiem. :)

Buraska wirtualnie wspiera: Grażka S.


Perełka

Perełka trafiła do nas ledwo żywa, nie mogła złapać oddechu, pokonywało ją zapalenie płuc.
Od 4 dni podobno nic nie jadła i tylko słaba leżąc na sianku.
Na początku leczenia nadal nie chciała jeść, karmiłyśmy ją płynną odżywką. Wolała oddychać niż jeść…

W trakcie obserwacji kotki po leczeniu zauważyłyśmy, że nadal źle oddycha.

Kotka pojechała na diagnostykę endoskopową, okazało się, że jej przebudowana krtań powoduje zwężenie w tchawicy i stąd nietypowe świsty. Kotka miała mieć zabieg lateralizacji krtani, ale lekarz nie podjął się wykonania operacji, za to zalecił nam kolejną diagnostykę, która nie wykazała źródła problemu. Potem koteczka była jeszcze na kolejnych konsultacjach i endoskopii w Tczewie, tam miała usuniętą też resztę zębów. Krtań podejmuje minimalne ruchy, nie ma w niej całkowitego paraliżu, choć koteczka ma zwężenie i świszczy oddychając, to po kolejnych konsultacjach odstąpiliśmy od leczenia chirurgicznego. Perełka ogólnie czuje się dobrze, bawi się, jest żywiołowa i mogłaby resztę swoich dni spędzić w domu, a nie w kociarni, ale jej szanse na adopcję są znikome.

Perełkę wirtualnie wspiera: Mów Mi Wilku


Burasia

Burasia z podtoruńskich działek pewnego dnia pojawiła się u swojej karmicielki z zakrwawionym kikutem tylnej łapy.
Koteczka jest po operacji amputacji łapy i kastracji.
Pozostałe 5 kotów z tego miejsca złapała nasza wolontariuszka Natalia i one również są już po zabiegach kastracji.

Kotka została na stałe w kociarni, świetnie dogaduje się z kotami, wzorowo korzysta z wszelkich legowisk i skrytek. Niestety w stosunku do człowieka cały czas jest nieufna.

Burasię wirtualnie wspiera: Martyna B. oraz Małgorzata z Torunia


Tucholanka

Tucholanka to kotka rozrywkowa, zawsze wesoła, aż za bardzo. ;-) Rozpiera ją energią, ciągle ma ochotę się bawić i biegać z innymi kotami. Jest z niej wielka przylepka, bez przerwy barankuje i prosi o uwagę. Jeśli lubicie kiedy dom cały czas żyje, kiedy ciągle się coś w nim dzieje, kiedy nie ma nudy, a jest mruczenie, zabawy i tulanki to będziecie zadowoleni z towarzystwa tej młodej damy. Jest niezwykłym pieszczochem i kochanym kotem.

Kotka ur. w 2016.
Tucholankę wirtualnie wspiera: Małgorzata oraz Zedka zza TM


Dzikuski szukają miejsca do życia

Szukają miejsca do życia. Szukają kogoś, kto pozwoli im żyć w jego domu, kto obdarzy ich dobrą opieką nie oczekując w zamian zażyłych relacji. Dzikuski zyskały taki przydomek z racji swojego zachowania. Są to koty, które unikają kontaktu z człowiekiem, potrzebują miejsca z dala od zgiełku, regularnego dokarmiania oraz ciepłego miejsca do spania. Dzikuski są wykastrowane oraz zaszczepione.
Kontakt: tel. 698 175 160, e-mail: kontakt@fundacjakot.pl


Zajrzyj do zakładek Koty z FeLV+ oraz Pacjenci Kociego Szpitalika aby poznać resztę naszych podopiecznych.

31 komentarzy do “Koty do adopcji

  1. gdy odchodzi kot
    pustka wskakuje na parapet
    włazi do szaf
    wyleguje się na kanapie
    harcuje w każdym kącie

    Adam Rem

  2. Gdy odchodzi kot…prawie bez ostrzeżenia pustka i ból wypełniają serce, myśli biegną do wspólnie spędzonych chwil…, a świadomość że już nigdy nie przebiegnie pod nogami, nie pojawi się nie wiadomo skąd, nie zamiauczy, nie ułoży się z nami do snu słodko mrucząc jest niemalże nie do zniesienia.
    Wczoraj odszedł nasz ukochany Filip. Był z nami 10 lat, tylko 10 lat…

    • Bardzo nam przykro, czy kot jest z nami rok, 10, czy 15 dla kochających opiekunów zawsze tego czasu będzie za mało. Wierzę, że Filipek był dzięki Wam szczęśliwy. Mi zajęło kilka miesięcy nim na wspomnienie o kotce zamiast łez pojawił się uśmiech, trzeba wspominać te dobre chwile i jeśli jest taka możliwość spróbować obdarować swoją miłością kolejnego biedaka, to pomaga.

  3. Cześć miałam tak samo. Miałam dwa koty. Jeden dożył 16 lat natomiast drugi 17 . Oby dwie spały że mną I spędzał że mną czas. Teraz gdy widzę mój dom , gdzie bym się popatrzyła jest pusto. Wszędzie odczuwam ich brak

    • Dom bez kota jest tylko mieszkaniem… Bardzo nam przykro z powodu odejścia kotów.

  4. Moja ukochana Kotka Lusia zmarła 3 dni temu. Została zaatakowana przez obcego kota na spacerze, to stało się przy mnie. Przez tydzień jeździłam z nią do weterynarza i było coraz gorzej. Moje maleństwo miało tylko 7 miesięcy. Nie mogę sobie wybaczyć,że nie zauważyłam agresji w obcym kocie.Rozpacz straszna, płaczę ciągle i wszędzie-mam wrażenie,że zaraz przybiegnie, wskoczy na kolana,poprzytula się… Była kochana, wesoła i taka zdrowiutka. Jeden przeklęty spacer zabrał mi moje Małe szczęście. Czuję się winna i tak bardzo samotna…

  5. Witam, szukam kotka. Najlepiej jakiegoś najmłodszego jakiego macie. Chciałabym żeby to była samica.

  6. Witam Szukam do adopcji kotka z Fiv+.W domu jest już z nami 7 letni Franio ( Fiv+) oraz 3 psiaki,adopciaki oczywiście pro-kocie☺️.Ponieważ Franek jest kocurkiem spokojnym szukamy również spokojnego ,w średnim wieku kotki lub kocurka.Jesteśmy z woj.opolskiego.

    • Super, dziękujemy za kontakt, odezwiemy się na maila. :)

  7. Łuska i Masza mam pytanie mam kota w domu i poszukuję malucha do 6 miesięcy może być troszkę więcej oczywiście zaszczepione i z wynikami ujemnymi

    • Masza została adoptowana, Łyska cały czas czeka. Jest ujemna. Jeśli jest Pan zainteresowany proszę zapoznać się z zasadami adopcji i napisać maila na kontakt@fundacjakot.pl

  8. 2 tygodnie temu z wielkim bólem pożegnałam 13-letniego rudzielca Maurycego, pozostała mi jego siostra. Szukam małego kotka, sądzę, że Melania chyba łatwiej zaakceptuje malucha.

    • Bardzo mi przykro. W tym wypadku najlepiej byłoby porozmawiać o temperamencie Meli i pod jego kątem dobrać jej towarzysza. Jeśli jest Pani zainteresowana adopcją najlepiej napisać maila kontakt@fundacjakot.pl

  9. Witam czy taki dzikusek , który nieszuka kontaktu z człowiekiem ma po prostu taki charakter i tego się nie zmieni czy jest szansa na miłość

    • Zdarza się tak, że dzikuski po pewnym czasie się oswajają z człowiekiem i wchodzą z nim w bardzo bliskie relacje, włączając w to mizianki. Trzeba uzbroić się w cierpliwość, dbać o kota, zadbać by był zdrowy i czekać na efekty. Warto poczytać różne książki o tematyce behawioru kotów.

  10. Chciałabym adoptować kotkę, czy jest możliwość wzięcia kota na stałe do domu

  11. Witam. Chcialabym sie umowic w Fundacji aby poznać kotki. Moze któryś mnie whbierze, tak jak zrobil to Franek, 😊

    • Pani Asiu, do nas lepiej pisać na PW, maila lub SMS, w komentarze zaglądamy tylko jak mamy więcej czasu. ;-) Ale już wiem, że udało się spotkać z kociakami, fajnie, że wybrały Panią aż dwa. :D

  12. Witak.Czy jest taka opcja żeby rozdzielić betty od jej siostry bo chce ją adoptować .

  13. Wczoraj umarł moj kotek :(. Miał problemy ze nerkami. Został podleczony w ciągu roku. vet mówił, ze jest otyły i powinien schudnąć. Nie uświadomił mnie jednak,
    Jak ważne są ciagle badanie po cewnikowaniu i gdy po jakimś czasie zaczął chudnąc uznałem, ze
    to dobrze. To jednak było skutkiem wciąż rosnących guzów na pęcherzu. Dwa mies przed śmiercią próba pobrania krwi- nie chciała lecieć, kot nie lubił wizyt i był agresywny. Zaczął gasnąć w niedziele, w poniedziałek rano na skutek stresu po wizycie, i kroplowce odszedł po 5 min. Żył tylko 6 lat. Pragnę was uświadomić jak ważne jest ciagle badanie kota jeśli wystąpiły problemy z układem moczowym. To jest mus! Mnie nie uświadomili jak bardzo i teraz mam wyrzuty.

    • Bardzo nam przykro z powodu odejścia kotka, łączymy się w bólu. Niestety wielu weterynarzy wciąż za mało apeluje do swoich klientów by swoje zwierzęta kontrolnie badali przynajmniej raz w roku, jak są starsze to dwa, a jak chore to dużo częściej. Na szczęście świadomość ludzi powoli się zmienia i za jakiś czas na pewno będzie lepiej w tej kwestii… Proszę nie mieć wyrzutów sumienia, zrobił Pan tyle ile mógł przy posiadanej wiedzy.

  14. Witam. Czy można prosić o informację na temat yuki?

    • Prosimy o kontakt mailowy, na FB lub IG. Adres mailowy podany jest w stopce. :)

  15. Jutro mija 15 lat jak od Was mam kotkę :) obecnie już babcinka bo ma 21 lat . Pamiętam 15 lutego w moje urodziny przywiozły mi ją dwie dziewczyny,jedna z nich pamiętam imienniczka Lidia…w moje urodziny.. Kotka, sama mnie wybrała , miała 6 lat i była Księżna bo nie lubiła innych kotów w fundacji..Dzisiaj mogę powiedzieć że mamy trzy kotki :) i odnajduje się. Polecam koty z fundacji kot. Naszła mnie refleksja że jutro mija równe 15 lat jak jest z Nami :) Słabnie niestety już powoli na 21 lat swoje to jest silna i daje nam tyle ciepła i troski przy dzieciach :)mruczy i kładzie się do snu z nimi…kiedy zasną schodzi i idzie spać do swojego legowiska …cieszę się, że trafiłam na Was :) koty od Was sa pełne wdzięczności :)

    • Bardzo dziękujemy za miłą wiadomość! Mamy nadzieję, że jak najdłużej będziecie mogły się cieszyć swoją obecnością. 21 lat to piękny wiek. Głaski dla całego stada <3

  16. Jak mogę adoptować Pęto. Zakochałam się w tym burasku. 20 marca wracam na stałe do polski. Mieszkam w Grudziądzu. Od dawna marzę o kocim burym przytulasku. Pomóżcie mi go adoptować

    • Prosimy o kontakt na maila, jest podany w stopce :)

Comments are closed.