Znaleźli domy! :)
Przedstawiamy tu byłych podopiecznych Fundacji, którzy mieszkają już w swoich własnych domach.
Adopcja 06.2023
Adopcja 02.2023
Adopcja 01.2023
Adopcja 07.2022
Adopcja 04.2022
Adopcja 03.2022
Adopcja 02.2022
Adopcja 12.2021
Adopcja 11.2021
Adopcja: 10.2021

Adopcja 11.2020

Adopcja 11.2020

Adopcja 10.2020
Adopcja 10.2020
Adopcja 10.2020
Adopcja 09.2020
Adopcja 07.2020
Adopcja: 05.2020
Adopcja: 05.2020
Adopcja: 05.2020
Adopcja 02.2020
Adopcja 01.2020
Buldożek francuski, Buldożka, kotka
Kotka ur. w 2013 roku. Kiedy patrzymy na jej pyszczek, pierwsze nasze skojarzenie to buldożek. Zapodziały się gdzieś tam u kici „plaskate” geny. Zapewne wraz z nimi otrzymała także pewną charakterystyczną przypadłość kotów z krótką trzewioczaszką – zarośnięte kanaliki łzowe i punkt łzowy, przez co kotka ma często załzawione oczka. Buldożka to delikatna, zwinna i drobna kotka – trzpiotka. Idealnie nadaje się na towarzystwo dla innego kota/kotów. W stosunku do ludzi jest przyjazna, lecz płochliwa, potrzebuje trochę czasu, żeby zaufać. Uwielbia zabawę w aportowanie, z upodobaniem przynosi rzucane myszki, a potem się nimi bawi.
Adopcja: 10.2016
Mini urodziła się we wrześniu 2013. Miała bardzo ciężki start; urodziła się w miejscu, gdzie koty głodują, chorują i umierają. Do fundacji trafiła bardzo wychudzona, niewyrośnięta, z podrudziałym futerkiem i kocim katarem. Chociaż wyleczyła się szybko, to dojście do pełnej formy i przemiana w ładną i wesołą kotkę zajęła jej kilka miesięcy. Zawsze już będzie drobną kotką. Mini jest sympatyczną i pełną energii pieszczoszką. Bardzo dobrze funkcjonuje w gromadce kotów, powinna zamieszkać z innym kotem, spokojnym i niedominującym.
Adopcja: 04.09.2015
Takie coś nam wypadło spod tira na parkingu. Usmarowane jak nieboskie stworzenie. Podróżował techniką podpatrzoną w filmie '300 mil do nieba’, ale nie chciał zeznać, skąd przyjechał. W związku z tym deportacja nie jest planowana.
Patrząc na te żałośnie zmrużone oczka, sądzimy, że będzie to szantażysta emocjonalny.
Adopcja: 01.09.2015
Ur. w 2012 roku. Przez kilka dni błąkała się po klatce schodowej wieżowca, przeganiana, bez picia i bez jedzenia. W końcu wyczerpana i zmęczona położyła się na jednej z wycieraczek. Nikt jej nie szukał. Potrzebuje spokojnego domu z człowiekiem, który pogłaszcze po łebku i podrapie za uszkiem.Moly wirtualnie wspierały Iwona z Czesią.
Adopcja: 28.08.2015